środa, 4 lipca 2012

1.nowa szkoła

Sialalala! Mydełko fa! Sialalallala.
Głupi dzwonek mojego telefonu! Grrrr!
-Czego?!
-Jak tam nowa szkoła?-usłyszałam skrzeczący głos z telefonu. To oczywiście moja mama
-Skąd mam wiedzieć?! Dziś jest mój pierwszy dzień!
-To ty jeszcze nie w szkole? Jest 7:30!
-Może w Japonii. W Anglii jest 1:00 nad ranem!
-A... To nie przeszkadzam! Śpij dobrze. P.S Bliźniaczki za tobą płakały, więc poleciały do ciebie! 
Bardzo śmieszne! Chwila...Jak to! Jenny i Jessy tutaj lecą? NIEEEEEEEEEEEE!
---
Dryyyyyyyyyyyyń! Dryyyyyyyyyyyyyyyń!
Kolejny budzik wyleciał przez okno.
Dobra. Co by się ubrać? Jest bardzo ciepło. Już wiem! Moją ulubioną fioletową bluzeczkę odsłaniającą ramię, krótkie niebieski szorty i niebieskie trampki.
-Rickyyy. Wstałaś już?-Odezwał się mój lokaj i dobry przyjaciel Michael.
-Cześć Michael.
-Co chcesz na śniadanie?
-To co zwykle. Czyli sushi. (Nie znoszę sushi, Ale już napisałam więc...)
-Już się robi.
-A gdzie jest Jacob?
-Śpi
-Zrobić to co zwykle?
-OK.
Podeszłam do wieży, na MAXA podkręciłam dźwięk, wzięłam zatyczki do uszu , dałam 1 parę Michaelowi drugą sobię i JAZDA Z BIEBEREM! xDDDDDDDD
-Bejbe, bejbe oooooooooooooooooooo!-Leci z wieży
-Wyłącz to!
Zawsze działa. Przybiłam piątkę z Michaelem
---
-Sialalalala! Mydełko fa!-Idę do liceum śpiewając
-Zamknij japę!-Usłyszałam
Odwróciłam się i zobaczyłam czerwonowłosego chłopaka z czarnymi oczami i koszulką z zespołem Winged Skull. Chwila! Ja go znam!
-Ty jesteś Castiel!
-Znasz mnie?
-Moje młodsze siostry są fankami twojego zespołu! Ciągle ciebie słuchają. To jak mogę nie znać?
-Btw. Jak masz na imię?
-Rickyyy.
-Aha.
Dobra. Teraz do tego Nathaniela.
Otwieram drzwi i nagle się z kimś zderzyłam.
Zobaczyłam jego twarz. Był to piękny blondyn z oczami jak pyszne, złociste browary! Ach, Browary.
-Przepraszam-Nagle się odezwał
-To moja wina. Ty jesteś Nathaniel tak?
-Tak. A ty nowa.
-Mhm
---
Następnego dnia
-Rickyyy ktoś do ciebie.-Zawołał z kuchni Michael.
-Ceść siostrzycko.
-Zamknijcie się bachory! Idę do szkoły.
-Dio Castieja i Lysiandja?
-Tak.-ponaprzykszam się Castielowi.
---
-Hejo Castiel.
Cisza
-Radzę ci dzisiaj nie wychodzić na dziedziniec.
-Bo co.
-Zobaczysz
Złośnik wyszedł na dwór. Nagle... BUM Jenny na niego skoczyła.
-To jest ta twoja "Fanka"
-Ten potwór?
-Nom
-Co się...-Lys nie dokończył bo nagle Jessy skoczyła.-Co to jest?!
-Moje siostry.
_zabierz je!
-Gwizdddddddddddddddddd
Przyszedł mój pies Satan.
-Masz obrożę i słuchaj
Dałam mu obroże dzięki której może może gadać By me ^^
-Zabierz oba potwory do domu. Zapakuj w pudełko, Zaadresuj je do Japonii i idź na pocztę. OK?
-OK.
-Auć-Odezwał się białowłosy. Okazało się że przez przypadek ugryzł go Satan.
-Sorry-Odezwał się mój piesio
-Gdzie jest ten zielony gwizdek? (Mam 60 gwizdków i każdy do innego psa) Mam!
Gwizdddddd!-Przyleciała Angely z apteczką. Dałam jest obroże.
-Znowu Satan?-zapytała
-Tak. Idź do białowłosego i wiesz co robić.

CDN





3 komentarze:

  1. No, nareszcie reaktywacja bloga~
    Czekam na więcej ^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę zbyt szybko opisujesz to co się dzieję i same dialogi.Ale jak na razie ciekawie.Idę czytać dalej xD

    OdpowiedzUsuń