sobota, 7 lipca 2012

5. Wypadek



Co ta Lorelei sobie wyobraża! Zawołała mnie na głępoką wodę! Teraz idę sobie na płytką. Ech. Dla kogoś kto nie umie pływać Hawaje to żadna frajda. Nagle... poślizgnęłam się i wpadłam do głębokiej wody. Nic więcej nie pamiętam bo walnęłam głową w brzeg. W końcu się obudziłam. Zobaczyłam nad sobą mamę, znajomych i jakieś babsko w kucyku i z piegami.
-Nic ci nie jest?-zapytała-Masz szczęście że kolega cię uratował.
-Nic mi nie jest. Tylko mnie strasznie głowa boli.
Poszłam do szatni, bo chciałam się jak najszybciej położyć. Nagle dołączyła do mnie Lorelei.
-Kobieto! Nigdy więcej mnie tak nie strasz!
-To jedynie twoja wina!
-Co?
-To ty mnie zawołałaś na głęboką wodę. A kto mnie uratował?
-Castiel.
-Castiel?
-Nom.
---
Czas się przebrać. Nagle do szatni przyszedł DJ.
-Co ty tutaj chcesz? To damska szatnia.
Nie dostałam odpowiedzi. Bo ten debil mnie pocałował. Na szczęście do szatni przyszła Lorelei.
-Imbecylu odczep się od niej!
-Dzięki Lore.
-Nie ma za co.
-Idziemy do twojego czy mojego pokoju?
-Mojego.
-Ok.
---
Otworzyłam drzwi.
-Witaj kochana.-Powiedziała Nukka. Obróżki ^^
-Cześć Nukka. O boże.
-Co się stało?
-Głowa mnie boli. Muszę się położyć.
-Ja lecę. Pa-Powiedziała Lore
-Pa
Ledwo co się położyłam a ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Proszę
Nagle do pokoju wszedł Castiel.
-Czego chcesz?
-Tego-Powiedział i mnie nagle pocałował.
-A masz za swoje-Powiedziała Nukka i go ugryzła.
-Auć!
-Poczekaj chwilę-Powiedziałam i zaczęłam szukać w torbie. Szukałam specjalnego specyfiku od Angely.-Już mam! Gdzie cie ugryzła?
-W nogę.
-Poczekaj-I znowu zaczęłam szukać w torbie.-Ok. Dawaj nogę.
Polałam mu nogę specyfikiem i wytarłam.
-Niedługo powinno zniknąć. Nie chcę więcej takich sytuacji.
-Przepraszam-Powiedziała Nukka
-Ciebie też to Castiel dotyczy.
---
Czas już wracać do domu. Zdążyłam wrócić na koniec roku. Trochę się spóźniłam. Ale cóż. Musiałam jeszcze się przebrać na galowo. Ja nigdy nie założę spódniczki jak inne dziewczyny. Założyłam czarne krótkie spodenki i białą bluzkę. I już ubrana na galowo. Dzisiaj kończę Liceum. Nie mogę uwierzyć! Jestem już dorosła! Ojć! Już się zaczyna!
-Cześć Lore!
-Siemka. Jak ty się ubrałaś?
-Nigdy nie założę spódniczki. Chodźmy już na salę gimnastyczną.
-Ok
---
-W klasie  3 tylko dwie osoby zdały z paskiem.-Mówiła  dyrektorka-A są to... Iris Little (Nazwisko wymyślone) i... Rick Green!
Co? Ja?
-Brawo! Brawo!- Krzyczały wszystkie klasy.
-Gratuluję.-Powiedziała Dyro.
Jestem już dorosła. Nie mogę uwierzyć!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz